Przeszłość, Przyszłość i Współpraca
AUTOR: Redakcja WSPON
06.02.2024 · 5 MIN CZYTANIA

Wyjątkowy wywiad z Członkiem Honorowym WSPON, który podzielił się z nami nie tylko 35-letnią historią na rynku nieruchomości, ale także spostrzeżeniami dotyczącymi przemian w branży. Fascynująca rozmowa o początkach stowarzyszenia, zmianach na rynku i kluczach do sukcesu. Czytajcie uważnie - to historia pełna pasji, zaangażowania i inspiracji!

06/02

Jak zaczęła się Pana przygoda z rynkiem nieruchomości? Jak to się stało, że zdecydował się Pan na karierę w pośrednictwie nieruchomościami?

Przez przypadek, który okazał się jak strzał w dziesiątkę. Nie szukałem takiego zajęcia. W tamtym czasie w ramach Speleoklubu Morskiego PTTK w Gdyni zarabiałem na utrzymanie i wyprawy górskie wisząc na linie — wykonując prace wysokościowe w Gdańsku, Bydgoszczy, Włocławku, Żyrardowie (malowanie kominów, uszczelnianie połączeń w blokach z wielkiej płyty). Byłem studentem IV roku na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Na seminarium z prawa cywilnego siedziałem w jednej ławce z kolegą, który prowadził biuro pośrednictwa w handlu nieruchomościami i zaproponował mi pracę swojego asystenta. Tak zaczęła się, dosłownie mówiąc, moja przygoda z pośrednictwem — był to sierpień 1989 roku.

Jako jeden z Założycieli naszego Stowarzyszenia, może Pan opowiedzieć o początkach WSPON i tym, co skłoniło Pana do zaangażowania się w jego tworzenie?

Był to czas transformacji gospodarczej i nowych szans, które dawało państwo demokratyczne, w tym łatwość zakładania organizacji pozarządowych. Grupa pośredników, którzy już działali kilka lat na rynku nieruchomości, poczuła się odpowiedzialna za ten fragment rynku, na którym chciała budować swoją przyszłość zawodową. Nie chcieliśmy też pozostać na marginesie planu powołania Polskiej Federacji Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. W Krakowie i Trójmieście (1993 r.) powstały stowarzyszenia pośredników, w Warszawie zawiązywało się Stowarzyszenie Handlu Nieruchomościami zrzeszające wyłącznie właścicieli biur. Był to impuls zewnętrzny, który niejako wymusił naszą integrację. Założyliśmy, że członkostwo w stowarzyszeniu będzie dla każdego, kto wykonuje zawód pośrednika bez względu na formę zatrudnienia. W centrum uwagi był pośrednik – osoba fizyczna wykonująca zawód. Celem stowarzyszenia było włączenie się w tworzenie federacji i cywilizowanie rynku pośrednictwa w obrocie nieruchomościami z wykorzystaniem między innymi amerykańskich wzorców (licencje). Przyjęcie nowych osób do stowarzyszenia wymagało rekomendacji dwóch członków. Rekomendacji udzielano rzetelnym osobom – tak tworzyła się grupa osób, której zależało na wizerunku pośrednika jako etycznie działającego profesjonalisty nastawionego na dłuższą perspektywę działania.

 

Pełnił Pan funkcję prezesa WSPON oraz prezydenta PFRN. Jakie były najbardziej nieoczekiwane wyzwania, które napotkał Pan w związku ze swoją działalnością społeczną?

Dla osób działających społecznie nieoczekiwany jest nakład pracy niezbędny do osiągnięcia jakiegokolwiek celu i konieczność wypracowania balansu między pracą zawodową i życiem rodzinnym. Również nieoczekiwanym jest opór mentalny otoczenia, któremu chcieliśmy pomagać np.: przedstawiając konkretny produkt (MLS). Czy niedowierzanie, że można pracować tylko na wyłączności, a wyłączność ma służyć współpracy (mam na myśli lata 90.). Były też takie pola bieżącego działania, które przyniosły satysfakcję z dopięcia celu i radość.  Widać to na twarzach wszystkich uczestników I Walnego Zgromadzenia dwóch połączonych stowarzyszeń warszawskich w 1999 r. (zdjęcie w zakładce > historia na stronie internetowej WSPON) lub w korytarzu biura WSPON.

Z poziomu PFRN wdrożenie systemu państwowych licencji zawodowych, przygotowywanie postępowań kwalifikacyjnych — wspólnie ze stowarzyszeniami, wydawanie dzienników praktyk, prowadzenie rejestru wydanych dzienników i zaliczanie praktyk jako działanie zlecone przez właściwego ministra.

Jakie zmiany zauważył Pan na rynku nieruchomości na przestrzeni czasu? Czy są to zmiany, które Pana zaskoczyły, czy raczej były spodziewane?

Zachęcam do wysłuchania podcastu Start w Nieruchomościach #5. O pośrednictwie nieruchomościami z perspektywy czasu, gdzie w rozmowie z Filipem Wierzchowskim szerzej rozwinęliśmy ten temat.

Większość zmian z mojej perspektywy była nieprzewidywalna. Zmieniło się prawie wszystko: przewaga popytu została zastąpiona przez przewagę podaży. Gotówka zastąpiona kredytem. Wzrost wartości nieruchomości. Rozwój rynku pierwotnego, informatyzacja i dostępność rejestrów urzędowych (księgi wieczyste, Geoportal), skrócenie cykli koniunkturalnych na polskim rynku nieruchomości z kilkuletnich do kilkumiesięcznych. Wpływ globalnych kryzysów na nasz rynek nieruchomości.

Spodziewałem się szybszego przełamania oporów i zmiany mentalności z „każdy sobie rzepkę skrobie” na „razem możemy szybciej, taniej i więcej” – czyli współpraca w ramach MLS w oparciu o wyłączność.

W sferze działania społecznego podstawową różnicą jest to, że dzisiaj WSPON ma wspaniały, zaangażowany i utożsamiający się ze stowarzyszeniem Zespół Pań – Biuro WSPON. Na starcie stowarzyszenie zatrudniało jedną osobę. Na początku działalności stowarzyszenia realizowaliśmy głównie cele polityczne (licencje, kodeks etyki), dzisiaj WSPON dostarcza również narzędzia do zarabiania (MLS).

 

Czy Pana zdaniem warto być członkiem stowarzyszenia?

Jestem fanem WSPON i członkostwa WSPON w PFRN. Stowarzyszenie jest jak otwarte drzwi za, którymi jest wiele szans: inni pośrednicy, MLS, szkolenia, doskonalenie zawodowe.  Członkostwo w stowarzyszeniu nas pozytywnie wyróżnia, pozwala być na topie na  rynku nieruchomości. Jesteśmy grupą szanujących się, dzielących doświadczeniem i przede wszystkim współpracujących osób, którym nie jest obojętne na jakim rynku działamy i jakimi metodami. Nie jest nam obojętny wizerunek zawodu pośrednika.

 Jakie rady ma Pan dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją karierę w branży?

Pamiętać, że pierwszy raz nigdy się nie powtórzy. Wchodząc na rynek, od pierwszego dnia budujemy swoją pozycję zawodową.

  • Jeśli chcemy wykonywać zawód przez wiele lat — nie warto robić tego byle jak.
  • Działać po jednej stronie gry rynkowej w tej samej transakcji.
  • Jeśli mamy zamiar działać po obu stronach zawsze poinformować o tym klienta przed zawarciem umowy pośrednictwa.
  • Być ekspertem w konkretnym segmencie rynku lub na określonym obszarze. Tak obsługiwać klientów, jak sami chcielibyśmy być obsłużeni przez innego pośrednika.
  • Korzystać z pomocy innych profesjonalistów (praktyków) działających na rynku nieruchomości (nie zapominać, że na „wszystkim zna się tylko głupi”).
  • Być otwartym na zmiany.
  • Działać etycznie – tak, aby nie podważać zaufania do całej grupy zawodowej.
  • Nie z każdym zawierać umowę pośrednictwa (starannie selekcjonować klientów).
  • Pracować w inspirującym zespole (jeśli się „dusimy” zmienić miejsce pracy lub segment obsługiwanego rynku).
  • Współpracować w ramach MLS (rekomendowanego przez WSPON) w oparciu o wyłączność.
  • Stale podnosić kwalifikacje korzystając ze szkoleń WSPON i PFRN (kursy CCIM i IREM).
  • Wspierać osoby działające społecznie.

Co jest kluczem do sukcesu w tej branży?

Zaangażowanie, wiara w sukces a przede wszystkim pasja do nieruchomości.

 

Jest Pan Członkiem Honorowym WSPON, co to dla Pana oznacza?

Jestem dumny z członkostwa we WSPON. Jak powiedziałem podczas wręczenia mi certyfikatu członkostwa honorowego, miło mi widzieć w stowarzyszeniu tak wiele nowych twarzy.  Mam satysfakcję, że uczestniczyłem w tej sztafecie pokoleń, które swą przyszłość zawodową związały z rynkiem nieruchomości. Cieszę się, że Stowarzyszenie jest ważnym elementem w krwioobiegu warszawskiego rynku nieruchomości i uważam, że jest idealną platformą spotkania profesjonalistów. Cieszę się, że jest tak dużo osób, dla których stowarzyszenie jest wartością. Dziękuję tym, którzy mieli taki pomysł i zagłosowali za nadaniem mi członkostwa honorowego.  Prezesom WSPON, za to, że podjęli się odpowiedzialności za stowarzyszenie i potrafią kreować zmiany oraz Paniom z biura WSPON za zaangażowanie i identyfikowanie się z celami stowarzyszenia, oraz cierpliwość, ponieważ nie jesteśmy łatwymi partnerami.