Jak wygląda codzienność w rodzinnym biurze nieruchomości? Czy da się oddzielić sprawy prywatne od zawodowych? I dlaczego współpraca w MLS to przyszłość profesjonalnych pośredników?
Ilona Gilis od lat łączy pracę pośredniczki z zaangażowaniem w rozwój środowiska zawodowego – przez cztery kadencje pełniła funkcję wiceprzewodniczącej Komisji MLS, a obecnie działa w Sądzie Koleżeńskim WSPON. Na co dzień prowadzi rodzinne biuro RE/MAX Family, w którym stawia na współpracę, zaufanie i profesjonalizm. W rozmowie dzieli się doświadczeniem pracy z bliskimi, refleksjami na temat etyki w zawodzie oraz rolą, jaką MLS odgrywa w budowaniu jakości na rynku nieruchomości.
Jakie są największe plusy pracy z rodziną w branży nieruchomości?
Największą wartością pracy z rodziną jest wzajemne zaufanie. Znamy się „od zawsze”, wiemy, jakie są nasze mocne i słabe strony, dzięki czemu łatwiej dzielimy się obowiązkami i odpowiedzialnością. Hołdowanie tym samym wartościom i wspólny cel, jakim jest rozwój firmy, dodatkowo motywują i zacieśniają nasze relacje. Praca z rodziną to także poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa – wiemy, że możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji.
Czy zdarza się, że różnice zdań w pracy przenoszą się na relacje prywatne? Jak sobie z tym radzicie?
Oczywiście, jak w każdej firmie, różnice zdań się zdarzają. Kluczowe jest jednak oddzielenie życia prywatnego od zawodowego. Staramy się nie przenosić spraw zawodowych na życie prywatne i odwrotnie, dużo rozmawiamy, biorąc pod uwagę wzajemną perspektywę. Najważniejszy jest szacunek do siebie nawzajem i świadomość, że nawet różnice zdań wynikają z troski o wspólne dobro.
Czy w rodzinnej firmie łatwiej budować zaufanie w zespole i podejmować kluczowe decyzje?
Zdecydowanie tak. Relacje rodzinne budują naturalne zaufanie, które przenosi się na całą strukturę firmy. Zespół czuje, że pracuje w stabilnym i lojalnym środowisku, co wpływa na efektywność i atmosferę. To przyspiesza wiele procesów decyzyjnych i wzmacnia spójność całego zespołu. Decyzje podejmujemy wspólnie, z myślą o długofalowym rozwoju firmy, nie o szybkim zysku. A proces ten przebiega sprawniej – znamy się dobrze, więc szybciej też osiągamy porozumienie.
Czy uważa Pani, że w rodzinnych firmach łatwiej o sukces niż w innych modelach biznesowych?
Nie powiedziałabym, że łatwiej – na pewno inaczej. Sukces zależy od wielu czynników: wiedzy, zaangażowania i strategii. Jednak w firmach rodzinnych mamy dodatkowy atut – silne więzi, wspólne wartości i determinację, by budować coś trwałego, często z myślą o kolejnych pokoleniach. Rodzinne firmy mają mocny fundament, co może być ogromną przewagą – jeśli potrafią dobrze zarządzać emocjami i strategią działania.
MLS opiera się na zasadzie współpracy – podobnie jak praca w rodzinnej firmie. Jakie widzi Pani podobieństwa między tymi dwoma systemami?
W obu przypadkach kluczowe są zaufanie i wzajemna lojalność. Zarówno w rodzinie, jak i w MLS, trzeba być uczciwym i umieć współpracować – dzielić się informacjami, wspólnie rozwiązywać ewentualne nieporozumienia i problemy, szukać kompromisów i najlepszych rozwiązań. I w rodzinnej firmie, i w MLS to nie konkurencja, tylko współpraca prowadzi do długoterminowego sukcesu.
Co uważa Pani za największą wartość współpracy w ramach MLS?
Największą wartością MLS jest wymiana ofert i wiedzy oraz poczucie wspólnoty w środowisku zawodowym. Dzięki wspólnej bazie ofert i jasno określonym zasadom pośrednicy mogą pracować razem, a nie przeciwko sobie. Wspólna, rzetelna baza danych to nie tylko narzędzie – to kultura współdziałania.
Dzięki MLS możemy działać szybciej i skuteczniej, obsługując Klientów na profesjonalnym poziomie. MLS to realne wsparcie w codziennej pracy pośrednika i olbrzymia szansa na większy zasięg działania. MLS jest transparentny i efektywny – korzystamy z tego zarówno my, pośrednicy, jak i nasi Klienci. Jeszcze nie wszyscy to dostrzegają i umieją tak współpracować, ale mocno wierzę w ten system i mam nadzieję, że to narzędzie przyszłości każdego profesjonalisty, działającego na rynku nieruchomości – zwłaszcza w dobie olbrzymiej konkurencji portali ogłoszeniowych. Tylko silny MLS pozwoli nam podnieść rangę naszego zawodu i uodpornić się na politykę cenową portali ogłoszeniowych.
Współpraca w MLS pozwala nam też budować właściwe relacje, dzielić się wiedzą i doświadczeniem, a także rozwijać standardy pracy całej branży. MLS jest cenną wskazówką zwłaszcza dla młodych adeptów zawodu pośrednika nieruchomości – jak pracować transparentnie, rzetelnie i skutecznie.
W Komisji MLS działała Pani przez cztery kadencje. Co motywowało Panią do tak długiego zaangażowania?
Przez cały ten czas (8 lat) motywowało mnie i nadal motywuje przekonanie, że MLS ma ogromny potencjał i realny wpływ na jakość usług pośrednictwa w Polsce. Widzę efekty naszej pracy i wiem, że warto. Poza tym działanie w Komisji MLS to możliwość współpracy z inspirującymi ludźmi – to daje olbrzymią dawkę energii do działania. MLS to nie tylko narzędzie – to społeczność. Możliwość jej współtworzenia i rozwijania była dla mnie ogromną satysfakcją. Teraz, jako członkini Sądu Koleżeńskiego, nadal angażuję się w działania na rzecz środowiska zawodowego i standardów naszej pracy.
Jak Pani zdaniem będzie wyglądać przyszłość MLS w Polsce?
Widzę ją bardzo optymistycznie. Coraz więcej pośredników rozumie wartość współpracy i dołącza do MLS-u. Wierzę, że system będzie się dalej rozwijał – technologicznie i organizacyjnie – i stanie się nieodłącznym standardem profesjonalnego pośrednictwa.
U podstaw rozwoju MLS-u leży model pracy na umowach systemowych, tzn. na wyłączność. Liczne szkolenia i uświadamianie zarówno pośrednikom, jak i Klientom, jakie zalety ma ten model, sprawiają, że naturalną koleją rzeczy jest korzystanie z tego narzędzia.
Przejrzystość, szybkość działania i wszystko to co nazywamy profesjonalizmem w naszym zawodzie będą w przyszłości jeszcze bardziej doceniane przez Klientów.
Wierzę, że rozwój technologii, funkcjonalności i integracja danych z różnych źródeł znacznie wzmocnią pozycję MLS-u na rynku i sprawią, że będzie to podstawowe narzędzie każdego profesjonalisty.
Czy ma Pani rady dla osób, które rozważają dołączenie do MLS, ale jeszcze się wahają?
Przede wszystkim – nie czekać! Działać!
Warto przekonać się, jak wiele można zyskać, współpracując z innymi.
Dołączając do MLS-u, nie tylko zwiększasz skuteczność i tworzysz swoją markę, ale też rozwijasz się jako pośrednik i budujesz zaufanie.
Dziękuję za rozmowę, gościem wywiadu była Ilona Gilis.
Ilona Gilis – współwłaścicielka i manager biura RE/MAX Family w Milanówku, które działa w ramach jednej z największych międzynarodowych sieci biur nieruchomości – RE/MAX. Z rynkiem nieruchomości związana od blisko dwóch dekad (licencja zawodowa nr 20488), nieprzerwanie buduje markę opartą na zaufaniu, współpracy i wysokich standardach obsługi.
Od kilkunastu lat aktywnie działa w środowisku zawodowym – jest członkinią Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (WSPON) oraz Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN). Przez cztery kadencje była wiceprzewodniczącą Komisji MLS, a obecnie pełni funkcję członkini Sądu Koleżeńskiego WSPON.
Pasjonatka rozwoju osobistego i nieustannej nauki – wierzy, że profesjonalizm zaczyna się od ciągłego podnoszenia kompetencji.